Rozpoczynają się w naszej parafii odwiedziny księży w naszych domach. To chyba najbardziej wyczekiwana wizyta w całym roku, przynajmniej w mniejszych miejscowościach i na wsi jest to wciąż bardzo ważne wydarzenie.
Kościół katolicki przyjął zwyczaj odwiedzania wiernych po świętach Bożego Narodzenia. Jesteśmy wtedy jeszcze w świątecznych nastrojach (teraz już po sylwestrze i przywitaliśmy Nowy Rok), w domach są jeszcze choinki, porządek w pomieszczeniach, o który zawsze martwią się gospodynie i znajdą się też na pewno pyszne ciasta. Wystarczy więc przygotować stół na kolędę. Potrzebne do tego są: biały obrus, jedna lub dwie świece, krzyż i święcona woda. Potem trzeba już tylko otworzyć drzwi, a przede wszystkim serca na przyjęcie duszpasterza. Przychodzi on przecież w imieniu Narodzonego Jezusa Chrystusa, który przybywa do swych dzieci, aby dodać im wiary i nadziei na kolejny rok.
Podczas kolędy ksiądz skrapia domy rodzinne święconą wodą i błogosławi nas. Ważna jest także wspólna modlitwa domowników. Wcześniej przychodzą ministranci, którzy towarzyszą proboszczowi i wikariuszowi. Śpiewają kolędę i czekają na przyjście księdza, a potem udają się do kolejnych domów. To również jest tradycja. Księża w tym dniu odwiedzają wiele rodzin. Poznają nowych parafian, przypominają sobie ,,znane twarze’’, rozmawiają o życiu. Wizyta nie jest długa. Duszpasterze błogosławią nas na Nowy Rok. Życzą nam powodzenia, sił, wytrwałości i cierpliwości w naszej codzienności. Przypominają, że trzeba wierzyć, mieć nadzieję na lepsze jutro i ufać Bogu, który wie, co jest dla nas najlepsze. Spotkanie z księdzem w domach jest więc bardzo ważne. Uzyskujemy wsparcie duchowe.
Może dlatego nie zajmujmy się głównie zewnętrzną otoczką, tym czy dom jest posprzątany, czy będzie czym księdza poczęstować, ile pieniędzy włożyć do koperty ( każdy może, ale nie musi dać tyle, ile jest w stanie). Pamiętam jak kiedyś jeden z księży dziękując za kolędę parafianom, powiedział, że przyjmując mnie, przyjęliście Boga. I to chyba jest najpiękniejsze i najistotniejsze w tym wydarzeni.
Katarzyna Cieślik
